Lekka beza z żurawiną i migdałami.
Pada, pada deszcz.
Ciężkie chmury wiszą nad miastem.
Krótki dzień.
Ciemno.
Mokro.
Potrzebuję czegoś lekkiego, beztroskiego, radosnego i ...słodkiego.
Ciasteczka bezowe z migdałami i żurawiną.
(Cranberry chewies)
3/4 szklanki (60 g) płatków migdałowych
3 białka
1/2 szklanki (110 g) drobnego białego cukru
1 łyżeczka drobno startej skórki z pomarańczy
1 łyżka mąki kukurydzianej
3/4 szklanki (105 g) suszonej żurawiny
1 łyżka cukru pudru
Płatki migdałowe uprażyć na złoto na suchej patelni. Schłodzić. Ubić białka jajek mikserem. Pod koniec ubijania dodawać po trochu cukier. Dodawać po trochu, porcjami mąkę, skórkę pomarańczową, żurawiny i migdały cały czas delikatnie mieszając trzepaczką. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia nakładać łyżką ciastka zachowując 2 - 3 cm odstępy. Wstawić na pół godziny do piekarnika nagrzanego do 140 stopni (z termoobiegiem). Po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 100 stopni C i suszyć bezy kolejne pół godziny.
Ciastka są chrupkie z wierzchu i ciągnące w śodku. Słodycz bezy cudownie przełamuje kwaskowość żurawin. Jeszcze ten aromat pomarańczy i chrupkość migdałów. Wyobrażacie sobie ten smak?
Smacznego.
Niezwykle smakowicie wygląda.Musi być słodkie i pyszne ! Kolejne które chce wypróbować...nie mówiąc o wcześniejszej tarcie :-)))
OdpowiedzUsuńO rany!! Prosze prosze podeslij mi kilka do pracy na drugie sniadanie :))))
OdpowiedzUsuńCo tu zajrze, to widze jakis nowy smakolyk :) Takie bezowe ciasteczka musza cudownie smakowac. To kolejny przepis, ktory zapisuje w swoim "kajeciku" :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo.
bardzo smakowite te chmurki :) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ojej , jakie ciasteczka , cudeńka
OdpowiedzUsuńFajniutkie bezy :) A ja jutro robię tartę orzechową, nawet ciut podobną, już sobie opracowałam cały koncept, a tu patrzę - Twój przepis ;) to się zgrałyśmy ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, lekko i beztrosko z takim deserem :)
OdpowiedzUsuńCyryllo,
OdpowiedzUsuńna drugi dzień są jeszcze bardziej ciągnące i nie można przed nimi uciec.
Polko,
dzisiaj chyba nie jesteś w pracy (sobota), ale podsyłam Ci do popołudniowej herbatki.
Majko,
cieszę się bardzo, że zaglądasz i Ci sie podoba. Zapraszam zawsze.
Gosiu,
smakowite i takie rozweselające.
Margot,
takie niby nic, a dały dużo radości.
Mirabelko,
ciekawa jestem bardzo Twojej tarty. Ciasta z orzechami dają tyle radości.
Tilianaro,
to miała być przeciwwaga dla tego co za oknem. I udało się.
Pozdrawiam Was mocno i idę lepić w glinie.
Te ciastka są po prostu straszne! Strasznie, obłędnie pyszne - gdy kończę jedno, już myślę o drugim, a gdy kończą się wszystkie, juz myślę, kiedy zrobię następne ;) W ciągu ostatnich 2 tygodni wypiekłam już wersję oryginalna, wersję autorska z suszoną morelą i skórką cytrynową (2x!), a teraz robią się z rodzynkami i migdałami, hue hue. Dodaję też odrobinę aromatu migdałowego, ale naprawdę parę kropelek - niesamowicie podbija smak migdałów. Można by pewnie dać amaretto - jak dorwę, to dam! Cukier dawałam brąz, teraz zrobiłam z bialym - ciekawa jestem czy to ma wpływ na smak... Dziękuję za przepis roku (a napewno miesiąca). Nana
OdpowiedzUsuńNana, nie wiesz jak mi miło z samego rana po Twoich słowach. Bardzo się cieszę. Fajne te Twoje autorskie pomysły. Cukier brązowy oprócz zmiany koloru bez, nadaje im lekko karmelowy smaczek. Miłego dnia. I dziękuję za wiadomość.
Usuń