Na śniadanie... bułki marchewkowe ze skandynawskiej kuchni.
Jeżeli lubicie domowe bułki na śniadanie, ten przepis jest dla Was. Szybkie i łatwe do zrobienia, pyszne w smaku. W tym przepisie intrygował mnie dodatek marchewki. Użyłam młodej, tegorocznej, wiosennej.
Bułki świetnie się sprawdzają jako pieczywo do kanapek. Pyszne zarówno z serem jak i z wędliną. Mój synek najbardziej lubi je z samym masłem i rzodkiewką. Kawałkiem wysuszonej zajadał się królik.
Udanego tygodnia.
Bułki marchewkowo owsiane.
Carrot and oat rolls.
300 ml ciepłej wody
7 g suszonych drożdży
1/2 - 1 łyżeczka soli morskiej
450 g maki pszennej, chlebowej
50 g płatków owsianych.
1 łyżka oleju
100 g marchewki drobno startej
Do dużej miski wlać wodę i dodać drożdże. Wymieszać i pozostawić na 5 minut. Dodać sól i 300 g mąki. Miksować całość (końcówki haki) przez 2-3 minuty. Dodać płatki owsiane i olej. Ponownie miksować przez chwilę. Dodać marchewkę i resztę mąki. Wyrabiać całość przez 2-3 minuty. Ciasto przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia na godzinę lub do czasu, aż podwoi swoją objętość. Z ciasta uformować 12 bułek i ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Oprószyć je lekko mąką i pozostawić do ponownego wyrośnięcia na 30 minut. Bułki piec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni C przez 15 minut. Powinny być jasnozłote.
Przepis Miisa Mink z książki "Nordic Bakery cookbook"
Ciasto marchewkowe zaliczyliśmy, bułek jeszcze nie... ciekawe!
OdpowiedzUsuńmniam! domowe pieczywo - kocham, warzywa w wypiekach - kocham. a więc muszę ten przepis ukraść, i to jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńo kurka, ale super! ciekawe czy mi też wyjdą takie ładne, jak Tobie, muszę spróbować
OdpowiedzUsuńLubię takie połączenia, w bułkach jeszcze nie próbowałam. U Ciebie apetycznie bardzo!
OdpowiedzUsuńLo, znowu kusisz skandynawskim przepisem.Wiem,że jest świetny.Marchewkową bułkę porywam Ci na śniadanie.
OdpowiedzUsuńDobrego poniedziałku!
Mają cudowny kolorek, który niesamowicie zachęca do schrupania ich :)
OdpowiedzUsuńAlez fantastyczne pomysly maja ci Skandynawowie!
OdpowiedzUsuńczy jest ktoś kto nie lubi domowych bułek na śniadanie.. chyba nie ma.
OdpowiedzUsuńmarchewkowe bułki!
OdpowiedzUsuńale niebywałe.
wyglądaja pięknie ;]
zapowiadają się bardzo smakowicie! i pożywnie :)
OdpowiedzUsuńzapowiadaja sie bardzo smakowicie:)
OdpowiedzUsuńMarchewka w pieczywie, to genialny dodatek nadający niesamowitego koloru :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmarchewkę widziałam w ciastach, ale bułeczki to dla mnie nowość! do wypróbowania ;)
OdpowiedzUsuńJakie one muszą być smakowite!
OdpowiedzUsuńLubię do Ciebie zaglądać bo zawsze tutaj tyle "północnego" pieczywa. Mojego ukochanego ;-) Mam kolejne bułeczki do wypróbowania !:D
OdpowiedzUsuńpysznie się zapowiada ta marchewkowa wariacja..
OdpowiedzUsuńwypróbuję bułeczki wolę nawet niż chleb :)
OdpowiedzUsuńLecę nie długo na weekend do Malmo..i przywioze troche skandynawskiego powietrza :) Pozdrawiam :)
Super! I nie wymagają zakwasu...;)
OdpowiedzUsuńo, a ja jestem wyznawczynią ciasta marchewkowego - bułeczek również muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńBułeczki się udały! Całkiem smaczne, z chrupiącą skórką, ale... trochę za mało marchewkowe. Następnym razem dam podwójną porcję :)
OdpowiedzUsuńOla,
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem godziny, o której piszesz. Mam wrażenie, że wpływ na ich marchewkowość masz też sama marchewka. Jak używałam takiej młodej, letniej, to miały wyraźny, choć delikatny smak marchewki. Zimowy wypiek był za to bardziej pomarańczowy w kolorze, ale mniej wyraźny w smaku.
Przygotowane dziś na śniadanie lecz troszkę pozmieniałam przepis.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko wyszły pyszne, cudowne, ah i oh :)!
Cieszę się bardzo. Dziękuję za wiadomość.
Usuń