Wakacyjne drożdżówki Poli.
Każde wakacje muszą mieć swój przepis na drożdżówki. Dla mnie to chyba najbardziej letnie ciasto. Kiedy rano idę po zakupy, spoglądam na kiosk z pieczywem i stosy drożdżówek za szklaną szybą. I rozpiera mnie wtedy radość, bo wiem, że na kuchennym blacie wyrasta ciasto na moje drożdżówki. Wiem jak będą smakować, jak będą pachnieć i... jak będą inne od tych za szklaną szybą. Piekłam je już wiele razy i za każdym razem zachwycam się nimi. Są delikatne, puszyste i bardzo pyszne. Ich robienie weszło mi już w wakacyjny nałóg, ale nie zapomnę nigdy jak je jadłam razem z Polą. Siedziałyśmy przy komputerze i próbowałyśmy zmienić rezerwację na mój samolot. Bezskutecznie. Nie wiedziałam jak wrócę i kiedy, bo strajk na lotnisku wywrócił wszystko do góry nogami. I tak pomiędzy tymi próbami powrotu zajadałyśmy pyszne drożdżówki. Jedną, drugą... Świat już nie był taki straszny. Drożdżówka zawsze dobrze robi na poprawę nastroju.
I teraz, zawsze kiedy je piekę, wracam do tamtych wspólnych chwil i do autorki przepisu.
Pola, dziękuję. Za wszystko.
Drożdżówki z budyniem, kruszonką i owocami
ciasto
500 g mąki pszennej (typu 550)
250 ml mleka
150 g masła (rozpuszczonego i wystudzonego)
100 g cukru
4 żółtka
30 g świeżych drożdży
szczypta soli
skórka starta z 1/2 cytryny
budyń*
4 żółtka
150 g cukru
100 g mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
szczypta soli
1 łyżka masła
1 laska wanilii
750 ml mleka
kruszonka*
100 g miękkiego masła
100 g drobnego cukru
200 g mąki pszennej
1 jajko (do posmarowania wierzchu)
owoce (u mnie jagody, maliny, czerwone porzeczki i rabarbar)
Mleko zagotować z przekrojoną wanilią i odstawić na 15 minut do naciągnięcia aromatu. Żółtka zmiksować z cukrem, solą, mąką ziemniaczaną i pszenną. Cały czas miksując żółtka dodać do nich mleko. Przelać całość do garnka i mieszając cały czas gotować do zgęstnienia masy. Przełożyć do miski. Do lekko ostudzonej, dodać 1 łyżkę masła i wymieszać. Przykryć wierzch folią (żeby nie wytworzył się kożuch) i odstawić do wystudzenia.
Składniki kruszonki zmiksować i wstawić do lodówki do schłodzenia.
W misce wymieszać letnie mleko i drożdże. Odstawić na 5 minut. Dodać żółtka, cukier i sól. Wymieszać. Dodać mąkę i miksować (końcówki haki) do połączenia się składników. Dodać masło i miksować całość jeszcze przez 5-7 minut. Przykryć miskę ściereczką i odstawić ciasto do wyrastania na około 1 godzinę. Po tym czasie ciasto powinno podwoić swoją objętość. Na lekko podsypanym mąką blacie rozwałkować ciasto na grubość 2 cm. Wykrawać krążki dużym kubkiem lub szklanką i układać je na blasze (zachowując 5 cm odstępy) wyłożonej papierem do pieczenia. Z tej porcji robię drożdżówki na dwóch blachach z wyposażenia piekarnika. Odstawić drożdżówki do wyrastania na około 1 godzinę. Po tym czasie ciasto powinno podwoić swoją objętość. Obsypanym mąką dnem małego kubka zrobić w drożdżówkach po środku wgłębienie. Posmarować całość rozbełtanym jajkiem. Wypełnić dołki w cieście budyniem. Wierzch posypać owocami i kruszonką. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C przez około 15-20 minut. Po tym czasie boki ciasta i kruszonka powinny się zezłocić.
Czas pieczenia zależy od wielkości drożdżówk i od piekarnika. Mój wakacyjny piekarnik potrzebuje 5 minut więcej niż piekarnik miejski.
*budyń i kruszonka z tych proporcji wystarczają na podwójną porcję ciasta. Przechowuję je po zrobieniu w lodówce i wykorzystuję do kolejnej porcji drożdżówek lub do innych wypieków.
Wspomnienie mojego dziecinstwa.... Rozmarzylam sie. I chcialbym. Zrobic ale Moj son juz na piatek jagodzianki zamowil....
OdpowiedzUsuńNie dziwię się synkowi. Jagodzianki to podstawa letniego jadłospisu.
UsuńOOO moja ukochana nadmorska miejscowość i cudne drożdżówki...aż mam ochotę je upiec..Właśnie układam sprzęty w nowej kuchni i możne tym przepisem rozpocznę pieczenie w dziewiczym piekarniku.Do kiedy będziesz nad morzem? Może przyjadę po 15 lipca.. Ściskam Cię serdecznie! ŻYCZĘ pięknej pogody i cudownych chwil.
OdpowiedzUsuńAsia z Poznania
Tu jest cudnie, tylko komary tną jak oszalałe. Ja testuję wypieki w mojej nowej nadmorskiej kuchni i mam z tego masę radości. Będziemy tu do 15, ale przyjedziemy na następny weekend odebrać Jantka z obozu windsurfingowego. Wpadnij koniecznie!!!!!!!!!
Usuńpysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Smakują też wspaniale.
UsuńJakie piękne drożdżówki. Bardzo smakowite!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci Lo, że Twoje są ładniejsze :) A ta kawa rano, zajadanie drożdżówek i lekki wzrost adrenaliny to coś co zapamiętam na długo. Bardzo miło mi z Tobą było przy jednym stole i w jednej kuchni. Poproszę więcej takich spotkań :*
OdpowiedzUsuńOj Pola, Pola... ładniejsze. Chyba swoich nie pamiętasz. Ja pamiętam dokładnie. Były idealne. No a te kanapki z pomidorem na chlebie na zakwasie, i to wino, i te spacery i truskawki z Valais, i rozmowy, i paszteciki i... Zdecydowanie, nasze spotkania muszą się stać naszą tradycją. Ściskaj D i L.
Usuńpiękne bułeczki :) wyjeżdżam i nie upiekę ich tak prędko jakbym chciała bo tylko prodiż, bo brak miksera, ale przepis notuje w kajecie na potem :)
OdpowiedzUsuńOj tak wakacjebez drożżówek nie istnieją:) pozdrawiam ciepło Jolanta Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuń