Na pączątek sezonu świątecznego... chcę Wam o czymś opowiedzieć i zaprosić na korzenne ciasto z borówkami (brusznicami).
Weekend w okolicach początku grudnia to w naszym domu początek sezonu świątecznego. W tym roku zaczynamy dość wcześnie, bo tak wynika... z kalendarza. Pierwsze dekoracje zdobią naszą przestrzeń, w tle słychać świąteczną muzykę, a z kuchni rozchodzą się korzenne zapachy. Lubię ten czas i klimat, dlatego sprawia mi wielką przyjemność jego długie celebrowanie. Choinka w naszym domu pojawia się dość wcześnie (ale jeszcze nie dzisiaj ;-)), bo bardzo lubię jej obecność na długo przed świętami. Natomiast kiedy minie 27 grudnia mam ochotę szybko ją rozebrać. Największą przyjemność sprawia mi ten czas przed, a nie czas po.
Od dzisiaj przez prawie miesiąc możecie spodziewać się na blogu samych świątecznych przepisów. Tak jak wcześniej będę krążyć wokół receptur z różnych stron Europy. Znajdziecie kolejne śledzie ze skandynawskiej kuchni, nowe wersje drożdżowych ciast z Niemiec i Włoch, szwajcarskie i belgijskie ciasteczka i rozgrzewające napoje z różnych stron...
W tym roku na początek sezonu świątecznego zdecydowałam się na korzenne ciasto ze Szwecji. W smaku przypomina wilgotny piernik. Jego wierzch pokrywa waniliowa masa z serka podobna do tej jaką można znaleźć na ciastach marchewkowych. Masę zdobią świeże żurawiny, które swoją kwaskowatością i cierpkością przełamują słodycz ciasta. Jedyna modyfikacja jaką chcę wprowadzić piekąc to ciasto kolejny raz, to rozmiar blaszki. Niższe ciasto (czyli upieczone w większej blaszce) będzie łatwiejsze do krojenia.
Przy okazji tego świątecznego posta, chciałabym Wam o czymś opowiedzieć.
Parę lat temu kupiłam sobie we Francji miseczkę. Przez długi czas była to moja ulubiona miseczka śniadaniowa. Chciałam dokupić do niej talerzyk i kubek, ale nigdzie nie mogłam ich znaleźć. Wiedziałam tylko, że miseczka jest holenderska firmy At home with Marieke. Gdzieś w kolejnej podróży udało mi się kupić kolejne rzeczy. Pasujące, ale inne. Kiedy używałam tych naczyń do zdjęć, dostawałam mejle, gdzie te rzeczy kupiłam. Tak mijały kolejne lata, aż pojechałam na krótkie wakacje do Holandii. Jednym z planów na tamtą podróż było kupno... kolejnych miseczek. I tak trafiłam do Marieke i Jacka. Przy starym drewnianym stole, słuchałam ich opowieści o tym jak po odchowaniu dzieci, postanowili zmienić swoją pracę i życie. Jak Marieke zrealizowała swoje marzenie o projektowaniu, a Jack o wspólnej pracy i rodzinnym biznesie. Słuchałam, oglądałam i wpadłam na pewien pomysł. Ten pomysł nazwałam Szary Imbryk, bo... lubię szary kolor i słowo Imbryk. Szary Imbryk to sklep internetowy, w którym można kupić rzeczy, które mi się podobają. Na początek znajdziecie tam rzeczy holenderskiej marki At home with Marieke. Kubki, miseczki, talerze, ściereczki, serwetki... To znajdziecie na początek mojego początku w czymś dla mnie całkowicie nowym. Mam nadzieję, że się Wam spodoba i będziecie go odwiedzać. Mam także nadzieję, że wybaczycie mi wszelkie moje niedociągnięcia jakie znajdziecie na stronie.
A teraz zapraszam Was po przepis na szwedzkie piernikowe ciasto z borówkami (brusznicami) i do odwiedzin Szarego Imbryka.
Szwedzkie korzenne ciasto z borówkami (brusznicami)
Mjuk pepparkaka i langpanna
ciasto
4 jajka
350 g brązowego cukru
600 ml maślanki
1 łyżka imbiru
1 1/2 łyżeczki kardamonu
2 łyżeczki mielonych goździków
2 łyżeczki cynamonu
720 g mąki pszennej tortwej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
200 g rozstopionego masła
220 g konfitury niskosłodzonej z borówki (brusznicy) lub żurawin
wierzch
400 g serka philadelphia (w temperaturze pokojowej)
200 g cukru pudru
1 łyżeczka pasty lub naturalnego ekstraktu z wanilii
100 g żurawin lub borówek (mogą być mrożone)
W misce zmiksować jajka z cukrem. Dodać maślankę i korzenne przyprawy i miksować do połączenia. Dodać mąkę wymieszaną z sodą i proszkiem do pieczenia i ponownie zmiksować. Dolać wystudzone masło i konfiturę. Miksować około 1 minuty do uzyskania gładkiej masy. Ciasto przelać do prostokątnej formy o wymiarach 32 x 20 cm wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w piekarniku nagrzanym do 170 stopni przez około 1 godzinę. Wyjąć i pozostawić do całkowitego wystudzenia.
Składniki wierzchu zmiksować na gładką masę. Rozprowadzić ją równomiernie po cieście. Posypać żurawinami lub borówkami (mogą być mrożone).
Lo, wiesz, że lubię wszystko co szwedzkie :). Twoje lubienie szwedzkości też lubię, a z Twoich rak bym jadła :)
OdpowiedzUsuńFrancja, Holandia i Polska w jednym miejscu :) Fajna historia :) i świetny pomysł :). Powodzenia z imbrykiem :)
Dziekuje ci bardzo. Takie słowa są przemiłe i bardzo potrzebne. Uściski.
UsuńLo, ja tez tak mam ze świętami, uwielbiam!:) I chcę przedluzac ten czas by nacieszyc się atmosferą przed:)) Czekam na kolejne wpisy ze świętami w tle:) A Szary Imbyk zapowiada się pięknie, patera piękna! Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję. Trzymaj mocno, bo to mi teraz bardzo potrzebne. Kolejne wpisy juz niedługo. Trzeba nacieszyć sie tym czasem.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńjeszcze raz ....bo coś nie wyszło :) Powodzenia z Sz. Imbrykiem, jestem pewna, że znajdę w nim coś dla siebie.Ja też już zaczęlam swój sezon świąteczny. Zrobiłam dziś Christmas cake z Twojego przepisu, który już na stałe wszedł do moich świątecznych wypieków podobnie jak wspaniały piernik ten "Wasz ulubiony" :)...pozdrawiam Anna
UsuńSerdecznie dziekuje. Ja rownież mam nadzieję, ze znajdziesz tam coś dla siebie. Cieszę się, ze nasze smaki weszły w tradycje świąteczne innych domów i rodzin. To wielki powód do radości.
Usuńsmakowicie i powodzenia z nowym pomysłem :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziekuje.
UsuńGratulacje, niech sklep się rozwija, piękne rzeczy można w nim kupić :).
OdpowiedzUsuńA i ciastem się chętnie poczęstuję.
Przemiło mi. Serdecznie dziekuje.
UsuńOstatnio patrzyłam na brusznice z pewną podejrzliwością na targu i w końcu nie kupiłam, bo nie miałam na nie pomysłu... Ale jak jeszcze znajdę, to kupię i takie ciasto upiekę :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Idę oglądać :)
Gin, brusznica to dla mnie jeden z najwspanialszych smaków. Do ciast, mięs, serów. A one z dodatkiem marcepana w drożdżówce.., pycha. Dzięki za życzenia powodzenia.
UsuńSzary imbryk... cóz za nęcąca nazwa! zauroczył mnie od pierwszego wejrzenia :)
OdpowiedzUsuńa ciasto z rodzaju tych ulubionych, zrobię!
Przemiło mi się czyta takie słowa. Serdecznie dziękuję.
UsuńJa zawsze czekam z początkiem świętowania do Mikołajek. Ale patrząc na Twoje zdjęcia, już zaczął mi się udzielać świąteczny nastrój :)
OdpowiedzUsuńTo cieszę sie bardzo, ze mogłam ci dać trochę tego nastroju przed czasem.
Usuń