Fińskie bajgle i refleksje przed podróżą
Marzyłam o wyjeździe do Finlandii od roku... i już za chwilę tam jadę (uważajcie o czym marzycie, bo marzenia się spełniają ;-))
Jadę na blisko półtora miesiąca i bardzo się cieszę z tego powodu, ale kiedy do wyjazdu zostało już kilka dni, naszedł mnie refleksyjny nastrój. Pierwszy raz zostawiam rodzinę i dom na tak długo. Pierwszy raz nie będę świętować urodzin syna i Dnia Matki z najbliższymi. Nie będzie długich, rodzinnych śniadań w weekendy, nie będzie tej bliskości, dotyku i przytulania... Będzie brakować mi domowych rytuałów, własnego łóżka i ulubionego kubka...
Znając siebie wiem, że będę bardzo zadowolona z wyjazdu. Wydebczę własne ścieżki w nowym miejscu, poznam nowych ludzi, zorganizuję sobie wolny czas, odkryję nowe smaki i fascynujące miejsca i dużo się nauczę. I wrócę przeszczęśliwa do domu, ciesząc się podwójnie ze swojej codzienności.
Jestem ciekawa nowego miejsca, innych ludzi, obyczajów, innej codzienności, nowych smaków, długich jasnych wieczorów
Wiem, że w pewnym momencie dopadnie mnie tęsknota, (ale wiem też, że w razie czego mąż wsiądzie w samolot i przyleci na weekend :-)), wiem, że będę miała straszną ochotę pogadać z kimś po polsku, zjeść ogórki małosolne i kiszoną kapustę, ale jednocześnie wiem, że przede mną niesamowite doświadczenia i wspaniała przygoda.
Cieszę się jak dziecko, że w nowym miejscu zakosztuję prawdziwego fińskiego życia. Będę jeździć po zakupy rowerem, będę marznąć przy tych północnych temperaturach i pocić się w saunie, będę pić hektolitry kawy i próbować w kawiarni zamawiać coś po fińsku. Cieszę się na odkrywanie fińskiej architektury, designu i nieskażonej przyrody.
Będę jeżdzić pociągiem, autobusem, rowerem, a na koniec wsiądę na prom i popłynę na kilka dni do Szwecji.
To wszystko przede mną.
A klimaty i smaki Finlandii towarzyszą mi ostatnio bardzo często.
Poznając kuchnię, dobrze poznaje się kraj.
Wychodząc z tego założenia zapraszam Was na fińskie bajgle.
Bajgle uwielbiam, więc ten przepis nie czekał długo na wykorzystanie.
Jeszcze ciepłe, posmarowałam masłem, obłożyłam dzikim, wędzonym łososiem , ugotowanymi na chrupko zielonymi szparagami i jajkiem w koszulce. Całość posypałam szczypiorkiem czosnkowym i świeżo zmielonym pieprzem.
Polecam również TEN przepis na bajgle. Jest naprawdę doskonały.
Vesirinkilät
fińskie bajgle
1 torebka (7 g) suszonych drożdży lub 14 g świeżych
125 ml wody
40 g rozpuszczonego masła (ostudzonego do letniej temperatury)
220 g mąki pszennej typu 550
1/2 łyżeczki soli
do gotowania
1/2 łyżeczki sody
1 łyżka soli
1 litr wody
1 łyżka cukru
1 łyżka wody
do posypania
sezam, mak, gruba sól...
Do miski wsypać drożdże i wlać wodę. Wymieszać i odstawić na 5 minut. Dodać masło i trochę mąki (2-3 łyżki). Wymieszać. Zacząć miksować ciasto (końcówki haki) na wolnych obrotach, dosypując po trochu mąkę. Kiedy wszystkie składniki się połączą, zwiększyć obroty i miksować ciasto przez około 5 minut.
Miskę z ciastem przykryć folią spożywczą i odstawić ciasto do wyrastania na około 1 godzinę. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.
1 łyżkę cukru wymieszać w miseczce z 1 łyżką gorącej wody.
Wyrośnięte ciasto lekko zagnieść na podsypanym mąką blacie. Podzielić je na 8 równych części i uformować z nich bajgle. Można z każdego kawałka ciasta uformować wałek i zwinąć go w formie bajgla sklejając końce (ja stosowałam tę metodę). Lub każdy kawałek ciasta uformować w kulę, na środku zrobić palcem otwór i naciągając lub kręcąc (wykorzystując siłę odśrodkową) uformować bajgla.
Dużą blachę z piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia i rozprowadzić na nim warstwę oleju (3-4 łyżki).
Ułożyć na blasze bajgle (zachowując odstępy) i odstawić je do wyrostania na 30 minut. Wyrastające bajgle przykryć ściereczką.
Studzić bajgle na kratce. Wystudzone całkowicie można zamrozić.
Przepis Beatrice Ojakangas z książki "The Finnish cookbook"
Zycze wspanialego pobytu; koniecznie wybierz sie do lasu, ; w moich wspomnieniach las w Finlandii to prawdziwy las Muminkow.
OdpowiedzUsuńBede wpatrywac zdjec w Instagramie no i czekac na przepisy z utesknieniem. Btw bardzo dziekuje za londynski cykl-wyprobujemy w okolicach Bozego Ciala. Pozdrawiam
Serdecznie dziękuję za życzenia i dobre rady. Las będę miała wokół siebie, więc myślę, że wycieczek zrobię dużo. Na instagramie będzie dużo zdjęć, więc zapraszam tam, a po przepisy jutro i w połowie czerwca. Życzę udanej wycieczki do Londynu i mam nadzieję, że moje rekomendacje się przydadzą. Czekam na wiadomości co się podobało.
OdpowiedzUsuńWow , hipnotyzujące , normalnie cud , miód i malina te bajgle
OdpowiedzUsuńA wyprawy ciut zazdroszczę :D
Dziękuję. Ja sobie sama też zazdroszczę ;-)
UsuńLo, żałuję, że ostatnio nie spotkałyśmy się u Majlertów...
OdpowiedzUsuńTwoja podróż to wspaniała przygoda i na pewno będzie fascynująco.
Życzę Ci wielu pięknych fińskich chwil!
Ja też żałuję. I dziękuję za życzenia. Zapowiada się dobrze i na najwyższych obrotach.
Usuń