Spitzbuben - szwajcarskie maślane ciasteczka, które idealnie smakują nie tylko w święta
Mam trzy zaległe w publikacjach przepisy na świąteczne ciasteczka. Te przepisy są tak dobre, że chciałam, żebyście też je mieli. W takim razie zaczynamy pierwszym na szwajcarskie ciasteczka Spitzbuben. Tego typu ciasteczka znajdziecie też w kuchniach innych krajów. Najsłynniejsze są chyba austriackie Linzer. Co je łączy? Dwa kruche, maślane ciasteczka przełożone są konfiturą. Górna warstwa ma "okienko" przez które widać konfiturę ze środka. "Okienko" ma przeważnie kształt gwiazdki lub trzech dziurek, ale ponieważ robię szwajcarską wersję, to chciałam, żeby miało ono wzór szwajcarskiego krzyża. Foremki w takim kształcie szukałam ponad rok i... nie znalazłam. Wtedy na ratunek przyszedł syn, który powiedział, że bez problemu ją zrobi tylko muszę podać mu wymiary. Sprawdził proporcje krzyża i zaprojektował mi foremki (z częścią tnącą pod skosem) w różnych wielkościach, a potem wydrukował mi je na drukarce 3D! W gratisie dostałam jeszcze foremkę w kształcie konika z Dalarny! Jak już miałam foremki, to zabrałam się za pieczenie tych niezwykle kruchych i maślanych ciastek.
Pierwszy szwajcarski przepis na te ciasteczka można znaleźć w książce z 1929 roku (Das Meisterwerk der Küche). W niemieckojęzycznej części kraju znajdziecie je pod nazwą Spizbuben, w innych częściach Miroirs lub Coquins.
Do nadziania najlepiej używać konfitury o czerwonej barwie (malinowej, truskawkowej lub z czerwonej porzeczki).
Spitzbuben
ciasto
180 g masła
60 g cukru pudru
1 łyżeczka naturalnego ekstraktu z wanilii
300 g mąki pszennej tortowej (lub pół na pół z orkiszową)
1/4 łyżeczki soli
1-2 łyżki mleka
konfitura (użyłam truskawkowej)
W misce miksera zmiksować na gładko masło, cukier puder i wanilię. Dodać przesianą mąkę, sól i mleko. Zmiksować krótko tylko do połączenia (na początku na wolnych obrotach, żeby mikser nie rozsypał mąki). Uformować ciasto w 1 cm dysk i zawinąć w folię spożywczą. Wstawić do lodówki na 1 godzinę. Na lekko podsypanym mąką blacie rozwałkować delikatnie ciasto na grubość 3 mm. Ciasto przełożyć z powrotem do lodówki na 15-20 minut (najlepiej na oprószonym mąką papierze do pieczenia położonym na płaskiej blaszce lub desce). Dzięki ponownemu schłodzeniu ciasta łatwiej wykrawać idealnie równe ciasteczka. Ciasto wraz z papierem przełożyć na blat, zanurzyć foremkę w mące, strząsnąć jej nadmiar i wycinać okrągłe ciasteczka. W połowie ciasteczek wyciąć w środku "okienko" mniejszą foremką. Przełożyć ciasteczka na blachę wyłożoną papierem do pieczenia zachowując ok. 2 cm odstępy.
Wstawić blachę z ciasteczkami do piekarnika i piec do zezłocenia przez około 10 minut. Przełożyć na kratkę i wystudzić.
Ciasteczka z okienkiem oprószyć cukrem pudrem lub posmarować pędzlem lukrem. Na ciasteczkach bez okienek położyć 1 łyżeczkę konfitury. Przykryć je ciasteczkiem z okienkiem i lekko docisnąć.
cudo
OdpowiedzUsuńA wyjdą z mąki migdałowej, lub pół na pół z orkiszową?
OdpowiedzUsuńMyślę, że wyjdą tak jak kruche ciasto z dodatkiem mąki migdałowej.
Usuń